Wpadlem na chwile do domu rodzicow wydrukowac umowe. Tym razem wzialem klucze. Matki nie ma, ojciec spi. Nie obudzilem go.
Gdy zasiadlem do komputera znalazlem oparta o monitor pocztowke z parowozem jadacym przez jakies sciernisko (rodzina byla w weekend w Wolsztynie na jakims zlocie starych parowozow z calej Europy).
Pocztowka zaadresowana do nich samych, zgodnie z ojcowska tradycja.
Tak jechalismy.
Wagonow bylo wiecej.
I lato w pelni.
Wyniki w poniedzialek.
No comments:
Post a Comment